Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2018, Maj2 - 0
- 2018, Kwiecień1 - 0
- 2018, Marzec1 - 0
- 2018, Luty1 - 0
- 2017, Lipiec2 - 0
- 2017, Czerwiec2 - 0
- 2017, Maj9 - 4
- 2017, Kwiecień1 - 1
- 2017, Marzec4 - 1
- 2016, Wrzesień7 - 0
- 2016, Sierpień6 - 0
- DST 60.00km
- Teren 45.00km
- Czas 04:50
- VAVG 12.41km/h
- VMAX 35.00km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt Monstrum
- Aktywność Jazda na rowerze
18. Pierwsza sześćdziesiątka w sezonie - Kozły
Sobota, 29 kwietnia 2017 · dodano: 29.04.2017 | Komentarze 1
Majówka. Słowo kojarzone ze słońcem, wycieczkami i wypoczynkiem. Niestety w tym roku pogoda spłatała figla wszystkim wczasowiczom. Ja również z niecierpliwością odświeżałem co chwilę witrynę internetową stacji meteorologicznej w oczekiwaniu na lepsze jutro. W Białej Podlaskiej intensywne opady deszczu dają się już wszystkim we znaki, lecz pojawił się promyk nadziei - 29 kwietnia - dzień pochmurny, aczkolwiek bezdeszczowy. Tej okazji nie można było przegapić. Palcem na mapie wyznaczyłem sobie punkt docelowy - Kozły. Jak się później okazało, dojazd do tej małej miejscowości wcale nie był łatwy.

Chłodny zapach wolności

Multitool - obowiązkowy przybór każdego rowerzysty. Niewygodne siodło lubi czasami podokazywać

Trasa sama w sobie nie była trudna, lecz warunki do jazdy sprawiały, że wojaż stał się bardzo karkołomny. Obecność kilkudniowego deszczu dało się zauważyć wszędzie. Opony mojego wiernego roweru są przeznaczone na suche i sypkie nawierzchnie, najlepiej spalone kalifornijskim słońcem. Ta kolejna niedogodność sprawiła, że nie obyło się bez szybkich manewrów, kilku podpórek, a nawet wysoko notowanej gleby

Bobry nie próżnowały. Mimo sporego, drzewnego gabarytu, nie udało im się zatamować rwącej rzeczki - Rudki

Leśne trasy - to coś, co lubię najbardziej. Tak też postanowiłem dostać się do Kozłów. Krążyłem kilkukrotnie, poszukując przejezdnej dróżki. Ta, choć podmokła, wydawała się spełniać moje oczekiwania. W oddali widziałem charakterystyczną, samosiewną brzezinę - same biało-czarne pale, lecz bez koron. Oznaczać to mogło tylko jedno - mokradło. Postanowiłem podjąć walkę, aczkolwiek okazała się ona bardzo nierówna. Po przejechaniu stu metrów utknąłem w wodzie sięgającej do połowy piszczeli. Po sformułowaniu kwiecistej wiązanki, w celu rozładowania emocjonalnego napięcia, wydostałem się z tej chlapy. Byłem przemoczony, a celu wyprawy nie było widać.

Gdy mnie ujrzały, jedna beczała głośniej od drugiej. Podejrzewam, że ze śmiechu...

Witoroż. Sentencje dające do myślenia

Kościół św. Michała Archanioła w Witorożu. Ciemniejszy sakralny budynek powstał w 1739 roku i był cerkwią unicką. W późniejszym czasie, świątynia należała do kościoła prawosławnego, a teraz utożsamiana jest z religią katolicką

Krótka przerwa. Odpowiednio zbilansowane posiłki i nawodnienie to podstawa

Ponad 2 kilometry morderczego drałowania w grząskim błocie. Przerzutki w pozycji 1:1 - świetny trening interwałowy o wysokiej intensywności

Kozły. Dotarłem. Pierwszy i ostatni raz

Pomnik upamiętniający bohaterów powstania warszawskiego - Bolesława Dąbrowskiego ps. Zdzisław oraz Zdzisława Ponikowskiego ps. Balacha. Cześć ich pamięci!

Kolejny fajrant na złapanie oddechu. Majówkowe słońce w końcu dało o sobie znać

Przechowalnia sadzonek - Rudka
Z racji tego, że jestem miłośnikiem statków powietrznych, widząc takie obrazki, cieszyłem się jak dziecko:




Chłodny zapach wolności

Multitool - obowiązkowy przybór każdego rowerzysty. Niewygodne siodło lubi czasami podokazywać

Trasa sama w sobie nie była trudna, lecz warunki do jazdy sprawiały, że wojaż stał się bardzo karkołomny. Obecność kilkudniowego deszczu dało się zauważyć wszędzie. Opony mojego wiernego roweru są przeznaczone na suche i sypkie nawierzchnie, najlepiej spalone kalifornijskim słońcem. Ta kolejna niedogodność sprawiła, że nie obyło się bez szybkich manewrów, kilku podpórek, a nawet wysoko notowanej gleby

Bobry nie próżnowały. Mimo sporego, drzewnego gabarytu, nie udało im się zatamować rwącej rzeczki - Rudki

Leśne trasy - to coś, co lubię najbardziej. Tak też postanowiłem dostać się do Kozłów. Krążyłem kilkukrotnie, poszukując przejezdnej dróżki. Ta, choć podmokła, wydawała się spełniać moje oczekiwania. W oddali widziałem charakterystyczną, samosiewną brzezinę - same biało-czarne pale, lecz bez koron. Oznaczać to mogło tylko jedno - mokradło. Postanowiłem podjąć walkę, aczkolwiek okazała się ona bardzo nierówna. Po przejechaniu stu metrów utknąłem w wodzie sięgającej do połowy piszczeli. Po sformułowaniu kwiecistej wiązanki, w celu rozładowania emocjonalnego napięcia, wydostałem się z tej chlapy. Byłem przemoczony, a celu wyprawy nie było widać.

Gdy mnie ujrzały, jedna beczała głośniej od drugiej. Podejrzewam, że ze śmiechu...

Witoroż. Sentencje dające do myślenia

Kościół św. Michała Archanioła w Witorożu. Ciemniejszy sakralny budynek powstał w 1739 roku i był cerkwią unicką. W późniejszym czasie, świątynia należała do kościoła prawosławnego, a teraz utożsamiana jest z religią katolicką

Krótka przerwa. Odpowiednio zbilansowane posiłki i nawodnienie to podstawa

Ponad 2 kilometry morderczego drałowania w grząskim błocie. Przerzutki w pozycji 1:1 - świetny trening interwałowy o wysokiej intensywności

Kozły. Dotarłem. Pierwszy i ostatni raz

Pomnik upamiętniający bohaterów powstania warszawskiego - Bolesława Dąbrowskiego ps. Zdzisław oraz Zdzisława Ponikowskiego ps. Balacha. Cześć ich pamięci!

Kolejny fajrant na złapanie oddechu. Majówkowe słońce w końcu dało o sobie znać

Przechowalnia sadzonek - Rudka
Z racji tego, że jestem miłośnikiem statków powietrznych, widząc takie obrazki, cieszyłem się jak dziecko:



Komentarze
GRB | 13:48 niedziela, 30 kwietnia 2017 | linkuj
Niecierpliwie czekam na wpis, gdy opony tego rumaka będą mknąć po drodze skazanej na kalifornijskie słońce :> Pozdrawia przyjaciel, jeden z bohaterów niezapomnianej wyprawy szlakiem zapory w Dębę, właściciel jednego z potężniejszych poskromionych rumaków, znakomity jeździec, skromny GRB
Komentuj